Życie na Malcie życiem na Malcie, ale jak tu dotrzeć? Bezproblemowo. Chociaż Malta oddalona jest od Polski o ponad 2700 km drogą lądową według niezastąpionego Google Maps, to tej urokliwej wyspy nie można nazwać żadnym końcem świata – nawet jeżeli ktoś boi się latać. Nie zmienia to faktu, że jak można się domyślać, transport powietrzny to najłatwiejsze rozwiązanie.
Od samolotów rozpocznijmy więc omówienie sposobów dotarcia do państwa-miasta ze stolicą w Vallettcie. Korzystając z dowolnej wyszukiwarki internetowej bez trudu znajdziecie połączenia z Polski na Maltę. Informacji możecie szukać na stronach przewoźników, a samych wylotów można szukać z Wrocławia, Katowic, Warszawy oraz Poznania i Gdańska.
Szukając lotów, najlepiej interesować się stronami internetowymi konkretnych przewoźników z Wizz Airem, Ryanairem oraz Air Malta na czele. Oferta tych linii lotniczych powinna być najbardziej satysfakcjonująca jeżeli chodzi o ilość lotów oraz optymalizację kosztu naszych podniebnych wojaży. Bez trudu można znaleźć połączenia na loty bezpośrednie, ale jak ktoś ma fantazję to opcji z przesiadkami – droższych – jest bez liku.
Z racji na kameralność wyspy, lądować możemy tylko na jednym lotnisku, a ponieważ główna wyspa jest niewielka to i bez większego stresu dostaniemy się tam, gdzie dokładnie wyznaczyliśmy miejsce naszej destynacji. Podróż na inne maltańskie wyspy będzie wymagać od nas już morskich wojaży.
Skoro o morskich wojażach już mowa…
Stwierdzeniem, że Republika Malty to kraj wyspiarski, zatem można do niej dotrzeć drogą wodną, Ameryki nie odkryję, lecz stwierdzę bardzo ważny fakt. W XXI wieku podróż lądowa i wodna jest mniej szybka, ekonomiczna niż podbijanie przestworzy z miejsca 17D na podkładzie któregoś z Boeingów, ale ma swoje uroki i warto ją rozważyć.
Wybierając się na Maltę inaczej niż samolotem, czyli najprawdopodobniej samochodem – pieszej pielgrzymki już nie rozważam – musimy pokonać rzeczone 2700 km z hakiem i to jest coś czego trzeba mieć świadomość przed wyruszeniem w drogę.
Niezależnie od klasy posiadanego auta należy mieć na uwadze, że za kółkiem spędzimy co najmniej całą dobę. Sam rozbiłem te drogę na kilka dni co również i wam polecam, bo po drodze można zwiedzić nie jeden a przynajmniej dwa kraje.
Pamiętajmy też, że gdy przebrniemy już przez część lądową, a później morską, to już na wyspie samochód będzie średnio użyteczny.
Samodzielnie nie damy rady prowadzić samochodu z Polski na południe Włoch bez dłuższej przerwy. Ktoś wypoczęty musi nas zmienić, bądź też możemy wybrać wariant z postojami i to jest coś, co osobiście bym rekomendował. Po drodze jest co oglądać, choćby poświęcić na to zaledwie parę godzin. Na trasie jest wiele interesujących, klimatycznych miejsc, także warto rozważyć wydłużenie podróży.
Spójrzmy na same Włochy, czyli państwo przez które musimy przejechać od granicy północnej po samo gorące południe, mniej lub bardziej głębokie – wszystko zależy od wybranego przez nas portu.
Pierwszym portem, który możemy wybrać jest Salerno, miejscowość położona na południe od Neapolu i słynnych historycznych Pompei. Nam zabrakło czasu, by zobaczyć te urokliwą mieścinę, ale już stamtąd możemy ruszyć na Maltę promem linii Grimaldi Lines. Taka wycieczka będzie wolniejsza, niż gdybyśmy dotarli na samo południe Włoch, znajdujące się na pięknej Sycylii.
Pośpiech jest jednak niewskazany, szczególnie na południu Włoch, gdzie czas płynie spokojniej, wolniej. Zwiedzenie rzeczonych Pompei to doskonały sposób na urozmaicenie podróży, bez tracenia naszej maltańskiej destynacji z oczu. Doskonale zachowane ruiny rzymskiego miasta leżą dokładnie po drodze oraz nie są na tyle rozległe, by ich zwiedzanie wymagało postoju dłuższego niż dwie godziny – pod warunkiem, że nie ma tłumów.
Jeżeli jednak chcemy przyjechać na Maltę najszybciej, jak droga pozwala, musimy pędzić czym prędzej na samo południe Sycylii do jednego z dwóch tamtejszych miast portowych, łączących Stary Kontynent z Republiką Malty. Z Catanii wyruszymy do Valletty promami, kursującymi łącznie 9 razy w tygodniu. Możemy wybrać znaną już firmę Grimaldi Lines, bądź Virtu Ferries.
Drugim interesującym nas portem jest sycylijskie Pozzallo, będące jednym z najbardziej wysuniętych miast na południe Italii. Naturalnie, jest ono też najbliższej Malty, więc promy odpływają stamtąd aż 12 razy w tygodniu, dzięki zaangażowaniu marynarzy pracujących dla Virtu Ferries.
Kilkugodzinny rejs Morzem Śródziemny i voila – jesteśmy na Malcie. Brawo my.
Samolot, pociąg, auto, rower, prom, autostop oraz cokolwiek.
Malta to kraj europejski, dostępny dla każdego z nas. Loty znajdziemy już w przedziale cenowym 300 – 500 zł. Najważniejsze jest, by chcieć odwiedzić ten niesamowity, unikalny kraj. Republika Malty to niewielkie państwo, mające przeogromną duszę. Zobaczymy tam mozaikę kulturową, której próżno szukać gdzie indziej.
Malta to również skupisko zabytków, których są setki, a nawet tysiące. Mamy tutaj jedno z największych zagęszczeń miejsc wartych obejrzenia na świecie. Sposób w jaki dotrzecie na Maltę ma poboczne znaczenie – ważne jest by się tu znaleźć.
Omówiłem najbardziej standardowe sposoby dotarcia do Valletty, lecz nikt nie broni zrobić tego z większą fantazją. Podróż autostopem? To świetny pomysł dla każdego, kto lubi poznawać innych i może spać gdziekolwiek oraz nie obawia się jazdy tirem. Można też ruszyć w drogę dookoła Europy (mniej więcej), rozpoczynając od wodowania jachtu w Bałtyku.
Jedynym ograniczeniem są nasze chęci, wytrzymałość i wyobraźnia. Osobiście sądzę, że Malta to miejsce, które po prostu trzeba odwiedzić.